Automat z przekąskami zlokalizowany na terenie szkoły, może się okazać źródłem imponujących zysków. Nietrudno się jednak domyślić, że nie zawsze można je zagwarantować, a kluczowe znaczenie przypisuje się w takim przypadku jego zawartości.
Po pierwsze – bogaty wybór
Już na wstępie warto sobie uświadomić, że przeznaczenie automatu nie może być wytłumaczeniem dla braku troski o to, co znajduje się w jego wnętrzu. Czy uczniowie są mniej wymagający niż osoby dorosłe? Już sam sposób myślenia o ludziach młodych jako o takich, o których nie trzeba zabiegać, nie świadczy, niestety, najlepiej. To prawda, jest to klient inny niż osoba dorosła, tylko traktowanie go z szacunkiem jest jednak w stanie zapewnić automatowi przetrwanie. Młodzi ludzie nie lubią ograniczeń, a przecież osoby odpowiedzialne za zaopatrzenie automatów z przekąskami już na starcie są na nie skazani. Muszą zwracać uwagę na literę prawa i umieszczać w automacie jedynie takie produkty, które są zgodne z nią. Ograniczenie wyboru z pewnością nie zwiększa szans na zainteresowanie taką formą sprzedaży.
Po drugie – przystępność cenowa
Kolejne błędne przekonanie charakterystyczne dla właścicieli automatów z przekąskami dotyczy cen znajdujących się w nich produktów. Rzeczywiście, uczniowie nie mają aż tak dużego wyboru źródeł zaopatrywania się w przekąski. Nie oznacza to jednak, że można wyłudzać od nich pieniądze. Pomijając już brak etyczności takiego działania, jest ono przede wszystkim nieopłacalne z punktu widzenia samego właściciela automatu. Młodzi ludzie doskonale wiedzą, co jest dla nich opłacalne, a co nie, szybko więc orientują się, że wyjątkowo wysokie koszty kolejnych produktów nie są tym, co powinno ich zainteresować.
Po trzecie – zdrowie
O tym, że nie każdy produkt może znaleźć się w szkolnym automacie, mówią odpowiednie przepisy. Właściciele automatów w szkołach powinni jednak zabiegać o zdrowe produkty także z innego powodu. Są osobami kształtującymi nawyki żywieniowe i przynajmniej częściowo odpowiedzialnymi za problemy z nimi związane.